Czy fluor jest naprawdę bezpieczny dla naszego zdrowia?

O szkodliwości fluoru wypowiadają się tysiące specjalistów. W Ameryce już 60 lat temu prowadzono tajne rządowe badania na ten temat, jednak ich wyników nigdy oficjalnie nie publikowano. Wiele krajów wycofało się już z fluorowania wody. Czy wielkie pieniądze i polityka są ważniejsze od ludzkiego zdrowia?

Burzę fluorową wywołała szefowa resortu zdrowia Belgii Magda Aelvoet, która oświadczyła, że jej rząd chce wprowadzić zakaz sprzedaży tabletek, kropli i gumy do żucia z dodatkiem fluoru. Wspomniała o szkodliwych efektach fluoryzacji. Jak się okazuje, istnieją powiązania fluoru nie tylko z próchnicą u dzieci, ale także z epoką nuklearną.

Fluor powoduje przedwczesne starzenie się tkanek, skóry i tętnic. W miastach niemieckich, gdzie fluoryzowano wodę, częściej występowały choroby takie jak stwardnienie tętnic, arterioskleroza. Ostatnio naukowcy amerykańscy zwrócili uwagę na fakt iż fluor powoduje zmiany genetyczne.
Uszkadza kod genetyczny ingerując w jądro komórkowe. Jest też przyczyną zablokowania funkcji wielu enzymów w organizmie, bez których organizm nie może prawidłowo funkcjonować. Ostatnie doniesienia naukowców wskazują na to, że fluor osłabia system obronny organizmu upośledzając funkcje białych ciałek krwi.
W publikacji naukowej doktora Johna Yiamoyiannisa, Amerykanina światowego autorytetu w badaniach nad skutkami działania fluoru, pod znamiennym tytułem "Fluor przyczyną wczesnej starości" znajduje się podtytuł "Nie pij wody z fluorem","Nie używaj pasty do zębów z fluorem", "Nie bierz tabletek lub witamin z dodatkiem fluoru".
Autor – doktorant renomowanych uniwersytetów w Chicago i Rhode Island, pracownik naukowy największego w USA Chemicznego Centrum Informacyjnego przestrzega przed niefrasobliwym stosowaniem past z fluorem, pastylek fluorowych itp.:_mysli:

Fluor jest jednym z głównych składników leków psychotropowych. Wzmacnia ich działanie. Gdy do popularnego leku uspokajającego Valium dodano fluor, powstał środek o silniejszym działaniu, Rohypnol. Inny, niezwykle silny środek uspokajający z fluorem, Stelazinum, jest używany w domach opieki społecznej i w szpitalach psychiatrycznych na całym świecie.Międzynarodowy Uniwersytet na Florydzie opublikował raport, w którym stwierdzono, że roztwór fluorku potasu o stężeniu 0,45 ppm wystarczy, by znacznie spowolnić nasze reakcje sensoryczne i umysłowe.Wszyscy wiemy, do czego używa się fluoru – od lat 50. XX wieku jest cudownym składnikiem past do zębów, dzięki któremu możemy rzadziej chodzić do dentysty. Fluor dodaje się też do wody w kranach, by chronił zęby. Taka jest wersja oficjalna. A jak jest naprawdę?

Po pierwsza – fluor w pastach do zębów chroni zęby u ludzi jedynie do 20. roku życia. l to jedynie wtedy, gdy się go nie przedawkuje. Faktycznie – potrafi wzmocnić szkliwo zębów, ale zażywany w zbyt wielkich dawkach może jednocześnie spowodować wiele chorób somatycznych i psychicznych.Słynne akcje fluoryzowania zębów uczniów szkół podstawowych zaowocowały w Wielkiej Brytanii serią procesów sądowych. Okazało się, że u wielu dzieci doszło do przebarwień szkliwa, zęby stały się łamliwe i chropowate. W1996 roku 10-letni Kevin otrzymał 1000 funtów odszko*dowania od koncernu Colgate Palmolive. znanego producenta pasty do zębów. U chłopca stwierdzono fluorozę, czyli zatrucie fluorem.

A czy fluor naprawdę w znacznym stopniu chroni zęby dzieci przed próchnicą? Ekspertyza przeprowadzona na zlecenie Amerykańskiego Instytutu Badań Stomatologicznych wykazała, że właściwie nie ma różnicy między liczbą ubytków w zębach dzieci mieszkających na te*renach objętych fluoryzacją i na nieobjętych.Gorszy od ołowiu innych Niewielu ludzi wie, że fluor tak naprawdę jest trucizną. Często też jest głównym składnikiem leków psychotropowych, a także… trutek na insekty. Opublikowane niedawno badania wykazały, że fluor dodawany do wody może spowodować poważne zaburzenia genetyczne, odwapnienie kości, raka. Jest gorszy od ołowiu! A w Polsce, innych krajach byłego bloku komunistycznego oraz m.in. w Wielkiej Brytanii wodę się od lat fluoryzuje. Wiele krajów demokratycznych nie wprowadziło jednak tego zwyczaju. Dlaczego?Otóż nikt nigdy nie przeprowadził szczegółowych badań nad skutkami długotrwałego zażywania fluoru.

Owszem, mówi się oficjalnie, że fluor jest bezpieczny, o ile nie przekracza się pewnej ustalonej dawki. Ale jeśli ludzie piją dużo wody z kranu (nawet przegotowanej), często myją zęby pastą z fluorem (a niezwykle trudno jest kupić inną), to jak mogą być pewni, że wielokrotnie nie przekraczają takiej dawki? Podobnie jest z ASPARTAMEM, słynnym słodzikiem bez kalorii. Jest bezpieczny, gdy spożywamy go w niewielkich ilościach. Tyle tylko, że tak wiele różnych artykułów spożywczych go zawiera: soki, wody gazowane, witaminy, cukierki itp. Można się nim nafaszerować po dziurki w nosie, a producenci rozłożą ręce i powiedzą: przecież zawartość aspartamu w naszym produkcie jest dopuszczalna i bezpieczna!

Rodzi się pytanie: skoro tak wielu uznanych naukowców od dziesięcioleci próbuje zainteresować władze szkodliwością fluoru, to dlaczego nikt nic nie robi? Kiedy nie wiadomo, o co chodzi, zazwyczaj chodzi o pieniądze, (jak nie wiadomo o co chodzi to zreguły chodzi o KASE.) Od początku XX wieku wiedziano, że podawanie ludziom niewielkich dawek fluoru sprawia, że są bardziej ulegli i podatni na manipulacje. Gdy więc podczas II wojny światowej hitlerowcy szukali sposobu, by otumanić więźniów obozów koncentracyjnych

zaczęli podawać im duże dawki fluoru w wodzie pitnej. Produkcję fluoru zlecili koncernowi (I.G.Farben z Frankfurtu) Od czasów II wojny światowej nie przeprowadzono jednak dokładnych badań nad szkodliwością fluoru. Wielu specjalistów zdecydowanie protestuje przeciwko dodawaniu go do wody. Zwracają oni uwagę na fakt, że substancja ta była po raz pierwszy na masową skalę używana przez (nazistów.) a my chyba wszyscy wiemy z historii? co hitler (nie zasługuje zeby pisać z dużej litery) i jego świta chciała do ludzkosći jak najlepiej przecież idealny śiat bez skazy. Podczas II wojny światowej, setki tysięcy niewinnych ludzi trafiły do niemieckich obozów koncentracyjnych. Hitlerowska machina zagłady wymagała znalezienia łatwego sposobu, który umożliwiałby całkowite kontrolowanie zachowania więźniów, żyjących w pełnej świadomości, że są skazani na śmierć.

Po zakończeniu wojny do Niemiec przyleciał wysłannik rządu USA, (Charles Eiliot Perkins), chemik, który miał przyjrzeć się Odnalazł on dokumenty stwierdzające, że zanim wybuchła wojna niemiecko-radziecka w 1941 roku, oba totalitarne reżimy wymieniały się informacjami na temat sposobu panowania nad masami. "Bolszewicy uznali dodawanie leków do wody jako idealny sposób na skomunizowanie świata" – napisał w raporcie. Fluor, nadawał się do tego celu znakomicie – nie dość, że wywoływał w (umysłach pożądane reakcje), to jeszcze można było uzasadnić jego użycie tym, że chroni zęby. Z trucizny zrobiono lekarstwo.

Ale to sami Amerykanie rozpropagowali cudowne właściwości fluoru. Fabryki koncernu I.G.Farben jako jedyne nie były bombardowane przez aliantów hyyy? – pewnie dlatego, że wielu amerykańskich biznesmenów ulokowało tam duże pieniądze, m.in. rodzina (Mellonów). Po wojnie Mellonowie założyli Amerykańskie Przedsiębiorstwo Aluminiowe (ALCOA) – a fluor jest toksycznym odpadem przy produkcji aluminium. Coś z nim trzeba było zrobić. ALCOA oraz inne zakłady produkujące fluor o: i tu najciekawsze rzeczy sfinansowały badania, z których wynikało, że małe ilości fluoru nie są szkodliwe dla zdrowia. (W raporcie całkowicie pominięto szkodliwe skutki oddziaływania tej substancji na (organizm i mózg ludzki)) .big lol W latach 40. XX wieku w kilku miastach USA rozpoczęto fluoryzację wody, a kilka firm zaczęło dodawać tę substancję do past do zębów, iiiii lawina się potoczyła…

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top