Mała dawka dobrego humoru

w tramwaju babcia pyta sie kontrolera
-chce pan orzeszka??
– o dziekuje, jak pani daje to chetnie wezme
na drugi dzien w tramwaju babcia pta sie tego samego kontrolera:
-a moze orzeszka??
– o jaka pani mila!! z przyjemnoscia sie poczestuje
sutuacja powtarza sie przez pare dni. wkoncu po kolejnym pytaniu starszej pani konduktor odpowiada:
– a czemu pani sama nie je tych orzeszkow??
-a bo ja nie mam zebow i nie mam czym gryzc
-a skad pani ma tyle orzeszkow??
– z toffiifii

Dryyyn, dryyyn …

Jurek? Sorki, ze o tak poznej porze – nie spisz??

Mama??

Nie, nie – to ja – Olek.

Aaa … Olek – siemanko! Co slychac moj rosyjski przyjacielu?

Eeee … polski. Jest w porzadalu tylko zimno troche. Sluchaj Jurek,
dzwonie bo mam interes.

Go on Olek, co tylko chcesz! Ameryka nie zapomnina o przyjacielach!

No wiec Jurek, wiesz … przyciskaja mnie o te wizy. Teraz jeszcze te
wprowadziliscie odciski i w ogole. Chodzi o to, ze moze moglbys cos z tym
zrobic?

Olek, buddy ja dla ciebie wszystko morda! Ale co ja tu moge? No
powiedz mi, co ja tu moge?

No nie wiem … jestes prezydentem, moze da sie to jakos tak … no
wiesz?

Prezydentem? Aaaa rzeczywiscie. No ale sam wiesz jak jest? Tu jest
senat – ja nie decyduje.

No tak ale moze moglbys jakos wplynac, w koncu pomagamy wam w Iraku.

Olek – don t worry. Jesli chodzi o ten Irak to rozlozymy to na raty i
dodamy do F16 – spokojnie to splacicie w 20 years.

Ale Jurek – jakie raty? Raty to maja byc za F16 a nie za Irak.

Hold on Olek – wezme ta umowe na moj computer. Wez ja w hand i czytaj
ze mna – zacznijmy od razu od tych malych letters na dole.

O w morde Jurek! Nie zauwazylem tego wczesniej. Ale zaraz – tu jest
napisane, ze w zamian za pomoc w Iraku zobowiazujemy sie do dobrowolnej
wplaty 20 mld dolarow dla rzadu USA!!!

Olek – morda ty moja! Wiesz ile byscie zaplacili za taki advertisement
w najlepszym pasmie reklamowym? Sluchaj bro, to jest interes, na ktorym
jeszcze zarobicie w przyszlosci! Bedzie cool!

Ja cie piernicze Jurek ale skad my wezmiemy tyle kasy!!??

My tu o wszystkim pomyslelismy. Niedlugo damy wam namiar na te rakiety
co sie teraz produkuja i co je niedlugo znajdziecie na desert w Iraku.

Tylko Olek – morda ty moja – nie robcie nothing na wlasna reke bo znowu
wykopiecie nie te co trzeba.

Ale Jurek po cholere nam te rakiety?

No tez prawda … wlasciwie to nie wiem. W kazdym razie ktos je musi
wykopac. Jak juz je wykopiecie to wam umorzymy czesc tego dlugu i wszystko
bedzie git. Cholera Jurek – ty to masz leb! Genialne! A swoja droga
kiedy wyslecie nam te F16?

Jeszcze troche time, Olek. Czekamy na pozwolenie Glownego Dyrektora
Muzem Wojska. Wiesz jak jest – w koncu zabytkowego obrazu tez ot tak nie
wywieziesz za border.

Eeee … no tak … Dobra Jurek – to ja bede konczyl bo dzwonie z
karty.

Nie ma za co Olek. My tez was love! Ameryka wam tego nie zapomni.
Peace! Zadzwon jeszcze kiedys moj rosyjski przyjacielu!

Eeeee … polski. Siemanko Jurek.

Mecz o SUPERPUCHAR, 100 tysięcy ludzi na trybunach. Kibice szaleją,
wrzeszczą i ogólnie jest fajno. Wszyscy oczywiście stoją, wszyscy oprócz
jednego faceta, który zamiast patrzyć na gre, ostro sie onanizuje, nie
zwracając na nikogo uwagi. W pewnym momencie ktoś to zauważa i zaczyna się
przyglądać. Potem szturcha drugiego i juz po chwili duża grupa ludzi patrzy
na ostro walczącego z "klejnotem" gościa. Kilka minut pózniej caly stadion
patrzy juz na
faceta, który kręcąc śmigłem nadal nie wie jakie wzbudza zainteresowanie.
Nawet telewizyjne kamery się na nim skupiły. Wreszcie zawodnicy obu drużyn
zauważyli brak dopingu i też patrzą tam gdzie wszyscy. W koncu – UUUUHHHH!
Facet skończył, czerwony z wysilku ale szczesliwy… Schowal graty,
wyciągnął papierosy i zapalki. W tym momencie widzi, ze caly stadion patrzy
w milczeniu na niego.
Gosciu zamiera z fajką przy ustach i zapaloną zapalką, spogląda powoli
wokoło i w końcu mówi ze zrezygnowaniem:
– Niieeeee no, kur.aa – nie mowcie, ze tu jarac nie wolno

[ Dodano: 2005-12-06, 21:14 ]
Uczeń z wymiany

USA.Pierwszy dzień nauki. Nauczycielka przedstawia nowego ucznia:
– To jest Sakiro Suzuki z Japonii.
Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:
-Dobrze, zobaczymy, jak sobie radzicie z historią. Ktoś mi powie czyje to są słowa: "Dajcie mi wolnosć, albo śmierć? "
W klasie cisza. Suzuki podnosi ręke:
-Patrick Henry, 1775 Filadelfia.
-Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedział : "Państwo to ludzie, ludzie nie powinni więc ginąć" ?
Znowu Suzuki
-Abraham Lincoln,1863, Waszyngton
Nauczycielka do uczniów z wyrzutem:
-Wstydżcie się. Suzuki to Japończyk, a zna amerykańską historię lepiej niz wy !!!
W klasie zapada cisza i nagle słychać głośny szept:
-Pocałuj mnie w dupe, pieprzony japończyku…
-Kto to powiedział? – krzyczy nauczycielka, na co Suzuki podnosi ręke i mówi:
-Generał McArthur w 1942 roku na Guadalcanal i Lee Lacocca w 1982 roku na walnym zgromadzeniu Chryslera…
W klasie jesczcze ciszej….Ktoś szepcze:
-Rzygać mi się chce
-Kto to ?! – wrzeszczy nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiada:
-George Bush senior do premiera Tasaki w 1991 roku podczas obiadu.
Jeden z naprawdę już wkurzonych uczniów wstaje i mówi głośno:
– Obciągnij mi druta !
Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem:
– To już koniec. Kto tym razem?
-Bill Clinton do Monici Lewinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym w Białym Domu – odpowiada Suzuki
Na to inny uczeń:
– Suzuki to kupa gówna !
A Suzuki:
– Valentino Rossi w Rio na Grand Prix Brazylii w 2002 roku
Klasa popada w histerię, nauczycielka mdleje, wchodzi dyrektor:
– Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem…
Suzuki:
– Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzieniu komisji budżetowej w Warszawie w 2003 roku…………..

[ Dodano: 2005-12-06, 21:25 ]
Agencja TASS donosi:
– Wczoraj na Morzu Barentsa zatonął w wyniku zderzenia z górą lodową amerykański okręt podwodny. Załoga góry lodowej została odznaczona orderami i medalami.

Małżeństwo świętuje 25. rocznicę ślubu.
– Muszę ci kochanie coś wyznać – mówi mąż. – Jestem daltonistą.
– I ja chciałabym coś ci wyznać – mówi żona. – Nie jestem z Rzeszowa, jestem z Mozambiku.

Angielski dla początkujących

PROMOCYJNA lekcja języka angielskiego dla wyjeżdżających do Bronxu.

Jak się chce zamówić coca-colę trzeba powiedzieć
GIMI E KUK

Jak się chce zamówić kawę i ciastko to się mówi
KOFI EN DUNAT

Jak się przytrzaśnie palec w drzwiach należy powiedzieć
FOK

Jak się w sklepie zobaczy coś bardzo drogiego należy powiedzieć
FOK

Jak się jest ofiarą napadu w Bronxie (albo i gdzie indziej) należy powiedzieć
FOK

Jak się mija wspaniałą dziewczynę na ulicy, to się mówi
UATA FOK

Jak się chce z nią przespać, należy jej powiedzieć
AJ UANA FOK UIZ JU
albo
HAJ KEN AJ FOKJU

Jeśli ktoś na ciebie krzyczy używając słowa FOK należy odpowiedzieć
FOKJU TU

Jak się zgubi portfel z dokumentami, należy powiedzieć policjantowi
AJ LOST MAJ FOKIN PEJPERS

Jak się szuka taksówki należy zapytać
HAU TU GET A FOKIN KAB

Jak coś nie działa, należy powiedzieć
FOK ZAT SZIT

Jak ktoś cię denerwuje należy zapytać
ARJU FOKIN MI?

A jak to nie działa to
UAT DA FOK JU UONT?

Kiedy staruszka prosi nas o przeprowadzenie na drugą stronę jezdni odpowiadamy jej tak: (w nawiasach tlumaczenie na polski)
AR JU FOKIN STJUPI BICZ?

GIMI E KILO FOKIN EJPLS ,MOTOFOKO

Gdy kierowca autobusu chce od nas bilet
AR JU FOKIN KREJZI ESHOL?

Gdy stoimy w korku i inni kierowcy na nas trąbią:
UAN MOR UORD END IJL GET JOR FOKIN ES AUT FROM DA KA END FOK UP HIR JU
NESTI MOTOFOKIN BICZ

W sklepie, gdy reklamuję wadliwy towar:
SZIT MEN , JU EW SOLD MI A SOME FOKIN SZIT, JU DEMBES FOKIN MOTOFOKO SZITTY DIK.

Gdy skaleczymy się w palec, np nożem
OULI SZIT, FOK FOK FOK FOK! FOOOK!

Gdy bezdomny czarnoskóry żebrak prosi nas o pieniądze:
GET DA FOK AUT OF HIR BIFOR ILJ KICK JO MOTOFOKIN SZIT ES JU FOKIN NIGER

[ Dodano: 2007-03-06, 22:55 ]
OBJAW: piwo jest wyjątkowo blade i bez smaku.
PRZYCZYNA: Szklanka jest pusta
POSTĘPOWANIE: Poproś kogoś, aby ci kupił następne.

OBJAW: Ściana naprzeciwko pokryła się światełkami.
PRZYCZYNA: Leżysz na plecach.
POSTĘPOWANIE: Trzymaj się baru.

OBJAW: usta pełne niedopałków.
PRZYCZYNA: przewróciłeś się na bar.
POSTĘPOWANIE: tak jak wyżej.

OBJAW: Piwo jest bez smaku, koszula z przodu mokra
PRZYCZYNA: Usta zamknięte lub szklanka skierowana do nieodpowiedniej części twarzy.
POTĘPOWANIE: Wycofaj się do toalety i potrenuj przed lustrem.

OBJAW: stopy zimne i mokre.
PRZYCZYNA: Szklanka trzymana jest pod niewłaściwym kątem.
POSTĘPOWANIE: obróć szklankę tak, aby otwór skierowany był ku sufitowi.

OBJAW: Stopy ciepłe i mokre:
PRZYCZYNA: Wadliwa kontrola przepływu.
POSTĘPOWANIE: Stań obok najbliższego psa i upomnij właściciela.

OBJAW: podłoga zamazana.
PRZYCZYNA: Patrzysz przez dno pustej szklanki.
POSTĘPOWANIE: Poproś kogoś aby ci kupił następne piwo.

OBJAW: Podłoga się rusza.
PRZYCZYNA: Jesteś wynoszony.
POSTĘPOWANIE: Upewnij się, czy niosą cię do następnego baru.

OBJAW: Nagle zrobiło się ciemno.
PRZYCZYNA: bar jest zamknięty.
POSTĘPOWANIE: Ustal z barmanem swój adres.

OBJAW: Taksówka pokryła się kolorowymi światełkami.
PRZYCZYNA: Konsumpcja piwa przekroczyła dopuszczalny limit.
POSTĘPOWANIE: Zakryj usta.

> > Polski minister udał się w oficjalną podróż do Francji.
> > Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika.
> > Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach,
> > pyta się, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji
> > urzędnika Republiki. Francuz zaprasza go do okna:
> > – Widzi pan tam autostradę?
> > – Tak.
> > – Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała fakturę na 25, a
> > róznicę przekazała mi.
> > Dwa lata pózniej minister francuski udaje się do Polski i odwiedza
> > swojego polskiego odpowiednika.
> > Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się
> > najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu:
> > – Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, ze prowadzę książęce
> > życie, ale w porównaniu do pana…
> > Polski minister podchodzi do okna:
> > – Widzi pan tam autostradę?
> > – Nie.
> > – No właśnie…

Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków. Pewnego dnia przyszedł do niego Chińczyk i pyta:
– Ma Pan Whiskas? Potrzebuję go dla mój kot.
– A gdzie masz tego kota? – pyta sprzedawca.
– No ja kot zostawić w domu, ja go nie brać ze sobą do sklep.
– To jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten Whiskas.
Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił otrzymał Whiskas. Dwa dni później przychodzi ponownie, ale tym
razem prosi:
– Ja chcieć kupić Pedigripal dla mój pies.
Sprzedawca pyta:
– A gdzie masz tego psa? Bez niego ci nic nie sprzedam!
Chińczyk oburzony:
– Ja nie chodzić z pies na zakupy!
– Bez psa nie wracaj! – burknął sprzedawca. Tak się i stało, po przyjściu z psem, Chińczyk otrzymał swój Pedigripal.
Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową torbą i mówi do sprzedawcy:
– Pan tu włożyć ręka.
– A po co?
– Pan włożyć
Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi:
– Pan pomacać! Miękkie?
– No tak…
– Ciepłe?
– No tak…
Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi:
– Ja chcieć kupić papier toaletowy!

Gdyby czas plynal w druga strone,
to byloby tak pieknie…
Zaczyna sie od tego,
ze kilku gosci przynosi cie w skrzyneczce
i oczywiście od razu trafiasz na impreze.
Zyjesz sobie spokojnie jako starzec w domku. Stajesz sie coraz mlodszy.
Pewnego dnia dostajesz odprawe
w postaci grubszej gotówki i idziesz do pracy.
He! Pracujesz jakieś 40 lat
i poznajesz uroki zycia.
Zaczynasz pic coraz wiecej alkoholu,
coraz cześciej chodzisz na imprezy no i coraz
czesciej uprawiasz seks.
Jak juz masz to opanowane,
jestes gotów zeby trafic na studia.
Potem idziesz do szkoly.
Coraz mniej od ciebie wymagaja,
masz coraz wiecej czasu na zabawe.
Robisz sie coraz mniejszy,
az trafiasz do… hmm,
gdzie plywasz sobie przez 9 miesiecy wsluchujac sie w uspokajajacy rytm bicia serca.
A potem nagle :
Bęc Twoje zycie konczy sie orgazmem.

Pewien bardzo pobożny mężczyzna, spacerując wzdłuż plaży w Kalifornii, modli się pokornie do Boga. Nagle staje,
wyciąga ręce ku górze i wrzeszczy:
– Boże, spełnij choć jedno moje życzenie!
Niebo pokrywa się chmurami, robi się ciemno i ponuro, a z nieba spływa głęboki, męski głos:
– Synu, zawsze byłeś mi wierny, więc spełnię twoje życzenie.
– Boże, wybuduj mi most na Hawaje, abym mógł tam pojechać, kiedy tylko zechcę.
Bóg myśli i odpowiada:
– Twoja prośba jest zbyt materialna, pomyśl, ile taka budowa pochłonie surowców, ile czasu i pieniędzy, a wszystko to wyłącznie dla twojej wygody! Wstydź się. Zastanów się jeszcze raz i poproś o coś, co sprawi, że będziesz lepszym człowiekiem.
Mężczyzna zawstydza się, duma i za chwilę mówi:
– Już wiem. Spraw, żebym rozumiał kobiety. Chcę wiedzieć, co one czują, jakie naprawdę są, dlaczego płaczą, dlaczego tak często boli je głowa i jak je uszczęśliwić.
Bóg milknie na chwilę:
– Dobra, to jaki ma być ten most? Czteropasmowy?

Trzech bezrobotnych z Wąchocka kłóci się, który z nich jest bardziej leniwy. Pierwszy mówi:
– Na ulicy leżał banknot 200-złotowy, a mnie nie chciało się go podnieść…
Mówi drugi:
– A ja wygrałem mercedesa na loterii i nie chciało mi się go odebrać…
– A ja – twierdzi trzeci ,,leniwiec – byłem wczoraj w kinie i przez cały seans krzyczałem.
Pozostali mężczyźni pytają, co to ma wspólnego z lenistwem, na co ten odpowiada:
– Siadając na składającym krześle, przyciąłem sobie genitalia, ale byłem zbyt leniwy, żeby się podnieść.

Warszawiak poluje na kaczki na Mazurach. Udało mu się ustrzelić jedną na polu należącym do najbogatszego we wsi chłopa. Ten, widząc jak ,,miastowy oddala się z ptakiem, podbiega do niego i mówi:
– Panie, to moje pole i moja kaczka!
– Ale to ja ją ustrzeliłem! – protestuje warszawiak, odbezpieczając flintę.
– No dobra, musimy rozstrzygnąć ten problem zgodnie z chłopską tradycją – odpowiada sołtys.
– To znaczy jak? – pyta ,,miastowy .
– Kiedy chłopy się kłócą, to się kopią w czułe miejsca. Ten, który wytrzyma więcej kopniaków – wygrywa – wyjaśnia kmieć.
– Zaczynaj! – mówi warszawiak i chłop kopie go z całej siły w krocze.
Warszawiak pada na ziemię, wyje z bólu i dopiero po kilku minutach, blady jak ściana, wstaje na nogi i szepce:
– Teraz… teraz chamie… chamie…. moja kolej!
– A bierz pan tę kaczkę i spadaj.

Polski turysta udaje się do Rosji, gdzie dzięki silnej złotówce maksymalnie korzysta z tanich usług tamtejszych dziewczynek. Po powrocie do kraju zauważa, że coś złego dzieje się z jego penisem. Idzie do lekarza.
– Niebieskie plamy, różowe wybroczyny i zielone wrzody. Diagnoza jest jednoznaczna: ruski PVSD- mówi lekarz.
– Co takiego? – pyta pacjent.
– Ruski PVSD. Bardzo rzadka, wielce tajemnicza choroba. Mało o niej wiemy. Podejrzewamy, że to kosmiczna mutacja AIDS. Nie ma na to lekarstwa. Jedyny ratunek – amputacja członka.
Przerażony amator cielesnych uciech w te pędy biegnie do rosyjskiego znachora. Ten musi się znać na PVSD – chorobie typowej dla państwa Putina.
– No, tak. PVSD w drugim stadium. Przepraszam, są też początki trzeciego etapu choroby – widzi pan te wybroczyny? Nie mam wątpliwości, ma pan PVSD.
Kliniczny przypadek – mówi rosyjski znachor.
– Polski lekarz kazał mi amputować penisa.
Czy miał rację? – pyta pacjent.
– Konował z Kasy Chorych! Chce pana naciągnąć na forsę. Po co od razu amputować. Poczekasz pan dwa, no, góra trzy tygodnie i sam odpadnie – pociesza znachor.

Dwie blondynki oglądają transmisję turnieju skoków. Po niezbyt udanym skoku Adama pokazują powtórkę. Jedna blondynka woła drugą:
– Chodz szybko! Skacze jeszcze raz, może teraz wyląduje dalej.
– E, co ty! Przecież od razu widać, że leci wolniej!

W USA trzy pary małżeńskie (jedno małżeństwo na emeryturze, drugie w średnim wieku, a trzecie to nowożeńcy) postanawiają zmienić wiarę i zgłaszają się do założyciela nowego kościoła. Ten każe im wstrzymać się od seksu przez dwa tygodnie i przyjść ponownie. Po tym okresie założyciel nowej religii pyta parę emerytów jak sobie dawali radę.
– Bez żadnego problemu.
Następnie o to samo pyta tych w średnim wieku.
– Przez pierwszy tydzień było ciężko, ale potem już OK.
Na koniec zwraca się do nowożeńców. Młody człowiek odpowiada:
– Wszystko szło całkiem dobrze dopóki moja żona nie upuściła puszki z farbą.
– Z farbą???
– Tak, i pochyliła się i jak zobaczyłem ten jej śliczny kuperek, to nie mogłem się po prostu powstrzymać i musiałem ją mieć – od razu, tam gdzie stała.
Lider nowej religii popatrzył na młodych z potępieniem.
– Nie macie tutaj wstępu!
– Tego się spodziewaliśmy. To samo powiedział nam wtedy kierownik działu „Mój ogród” w tamtym supermarkecie.

– Dlaczego zespół napięcia przedmiesiączkowego
nazywa się zespołem napięcia przedmiesiączkowego?
– Bo nazwa „choroba wściekłych krów” jest zarezerwowana dla innej jednostki chorobowej.

Mężczyzna mija na chodniku niezwykle piękną blondynkę. Patrzy na nią pożądliwie, po czym podnosi wzrok do nieba i szepcze:
– Boże, czemuś stworzył tak atrakcyjne blondynki?
Nagle z nieba rozlega się głos:
– Żebyście mogli je kochać!
Mężczyzna jest lekko zaskoczony tak szybką odpowiedzią, jednak nie traci rezonu i pyta dalej:
– Ale czemuś stworzył je takimi głupimi?
Głos z nieba:
– Żeby one mogły was kochać!

Nowy Jork. Mistrzostwa świata w zapasach. Finałowa walka Rosjanina i Amerykanina. Telewizyjną transmisję ogląda we Władywostoku brat rosyjskiego zawodnika. Niestety, Rosjanin znajduje się w bardzo trudnej sytuacji, olbrzymi Amerykanin sprowadził go do parteru, przygniótł całym swoim ciałem i niemal zawiązał w supeł. Nagle we Władywostoku nastąpiła awaria i w mieście zgasło światło. Zniecierpliwiony facet biegnie do telefonu i dzwoni do ekipy rosyjskich zapaśników. W słuchawce słyszy głos brata. Wania, nu, kto wygrał? Nu, ja! Nu, ale jak z tego wyszedłeś? Wiesz, leżę tak pod tym gościem i myślę sobie, że to koniec. Aż tu nagle widzę genitalia. Nu, to wziąłem i ugryzłem z całej siły. Nu, Wania, ale to nie po sportowemu. Nu, może i nie po sportowemu, ale czy ty wiesz, do czego zdolny jest człowiek, który ugryzł się w jądra?

Przy barze siedzi dwóch mężczyzn. Piją równo i mocno. Nagle jeden z nich spada ze stołka na podłogę i leży bez ruchu. Jego przyjaciel spogląda na barmana i mówi. I to się nazywa siła charakteru. On zawsze wie, kiedy przestać.

Kobieta i mężczyzna, którzy wcześniej się nie znali, dostali miejsca w tym samym przedziale pociągu sypialnego. Początkowo byli tym nieco zakłopotani, ale w końcu udało im się zasnąć kobieta na górnym, mężczyzna na dolnym łóżku. W środku nocy kobieta wychyla się ze swojego posłania i budzi mężczyznę. Przepraszam, że przeszkadzam, ale jest mi potwornie zimno. Czy mógłby mi pan podać jeden z tych zapasowych koców? Mężczyzna z błyskiem w oku odpowiada: Mam lepszy pomysł, udawajmy, że jesteśmy mężem i żoną. Dlaczego nie? odparła zaintrygowana kobieta. Świetnie ucieszył się mężczyzna. No to wez sobie sama.

Z dniem 01.01.2006 uruchomiony zostanie nowy pakiet rozrywkowy w skład którego wchodzić będą następujące programy:
TELETURNIEJE

"Różaniec z gwiazdami"
"Jaka to modlitwa?"
"Jeden z dwunastu"
"Szansa na odpust"
"Od Torunia do Opola"
"Intifada" lub "Diecezjada" lub ?Parafiada? (jeszcze nie wybrano ostatecznego tytułu)
"Wielka Msza"
"Ananasy z mojej parafii"
"Miliard w Ambonie"
"Diecezja należy do ciebie!"
"Berety do mety"
"Jedno z dziesięciu przykazań"
"Najsłabsze ogniwo" – krótki poradnik z cyklu sam napraw swój różaniec
"Big Brother bitwa" – bonifratrzy vs. franciszkanie
"Śpiewające organy"
"O dwóch takich, co ukradli księżyc" – biograficzny
"Idź na całość" – czyli poradnik jak wypełnić przekaz pocztowy

TALK SHOW I REALITY SHOW

"Jestem jaki jestem" – reality show w domu o. Rydzyka
"Prałat Ja****ski Show"
"Co za adwent!"
"Z wizytą u Was" – program kolędowy.
"Parafia należy od Ciebie"
"Zakrystia – dokument jak powstaje msza"
"Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" – program Wielkiej Inkwizycji
"Miliard na tacy"

SERIALE

"Pensjonat pod Toruniem"
"Parafia na peryferiach" – serial
Nowa seria wzorowana na "Pierwszej miłości" – "Pierwsza Komunia"
"M jak modlitwa"
"Świat wg redemptorystów" – reż. Okił Khamidov
"Tata, a Ojciec Marcin powiedział… " serial edukacyjny dla rodziców
"Strażnik dekalogu" z Chuckiem Norrisem
"Sutannah" – serial obyczajowy
"Plebania" – a nie, przecież już jest…

PROGRAMY NOCNE

"Telesklep o. Łukasza"
"Liga Mistrzów – historia zakonu"
"Moherowe igraszki" – audiotele z nagrodami
"TRWAM – wkręca"
"Purpurowy kapturek" – bajka dla (starszych) dzieci
"Tygodnik Moherowego Spokoju"
"Czarny pijar" – nowy magazyn detektywistyczny
"Moherowa landrynka"

PROGRAMY HOBBYSTYCZNE

"Podróże kulinarne siostry Alfredy – pieczeń licheńska"
"Mo? Hair" – program o najnowszych, światowych trendach w nakryciach głowy i fryzurach
"Darz Bóg" – program łowiecki – odcinek o polowaniu na jelenie.
"1001 rzeczy które można zrobić z moheru" – drzwi balkonowe
"Samo szycie" – kurs robienia moherowego beretu
"Siostro, po prostu gotuj" – program kulinarny siostry Eutanazji..
"Katechetyczne podróże Ojca Rydzyka"
"Wacha do Maybacha" – magazyn moto

PONIEDZIAŁKOWE MEGAHITY

"Lord of the rings – The Bishop"
"Moherowa podszewka"
"Allo, allo, kto się do nas dodzwonił?"
Koncert zespołu "The Redemptorists" – gościnnie Zbigniew Wasserman na bongosach

PROGRAMOWY INFORMACYJNE

"Inforeformacje"
"Telekuria"
"Pana rama"
"Purpurowe Forum" – program publicystyczny
"Ogłoszenia paranormalne"
"Tour de Częstochowa" – Studio Sport – relacja z wyścigu pielgrzymek
"Zaćmienie słońca nad Toruniem" – program popularno naukowy.

PROGRAMY DOKUMENTALNE

"Zbuntowany anioł" – historia Macierewicza
"Ministrant" – pierwszy krok kariery parlamentalnej
"Nowoczesna Genetyka – czy można braci bliźniaków połączyć w jeden organizm?"
"Ziarno" – reportaż z Mennicy Państwowej
"Idź precz Darwin" – program o kreacjonizmie
"Z kamerą wśród kaczek" – film dokumentalny o historii najnowszej

A my już dzisiaj wieczorem zapraszamy cię na przedpremierowy pokaz znanego klasyka czyli kultową sztukę w wykonaniu młodych studentów seminarium pod tytułem:

"Matrix V – rekolekcje"

– Skąd się wziął taniec irlandzki?
– Było za dużo whisky, a za mało kibli.

Bóg stwierdził, że Adamowi się nudzi i postanowił coś temu zaradzić. Zwraca się zatem do Adama:
– Adamie. Widzę, że ci się nudzi. Postanowiłem. Stworzę ci istotę. Istotę, która będzie piękna, mądra i inteligentna. Cudowna, miła, będzie ci służyć i wspierać cię. Jednym słowem, stworzę ci istotę idealną!.. Ale musisz mi oddać swoją nogę..
– Nogę?!.. A co dostanę za żebro?

Hrabia budzi się rano i widzi na śniegu napis: "Hrabia to idiota"
Wkurzony woła Jana i pyta:
– Kto to zrobił!!!
– Zaraz sprawdzę, jaśnie panie
Po chwili wraca Jan i mówi
– Mocz ogrodnika a pismo pani hrabiny.

– Janie! Wytrzyj kurze!
– Tak jest, jaśnie panie. Której?

Wchodzi hrabia do pokoju. Patrzy, a tam wielka kupa. Woła:
– Janie!
– Ja też nie!

Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu
czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
– No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności, Janie?
– Nic nowego Jaśnie Panie… no może tylko to, że Azorek zdechł.
– Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?
– Ano nażarł się końskiej padliny, to i zdechł.
– A skąd we dworze końska padlina?
– Konie się poparzyły, to zdechły.
– Jak to konie się poparzyły ??… Od czego?
– Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła.
– A kto podpalił stajnie?
– Nikt, od płonącego dworu się zajęła.
– Na miłość boska, to i dwór spłonął? Jakim sposobem?
– Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.
– Och! A czemu mój teść umarł?
– Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała.
– Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
– Właśnie mówiłem, Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego.

Jesli zona ma ochote tylko w swieta i w sobote warto sprawdzic czym jej krocze jest zajete w dni robocze

– Dlaczego nie wstajesz? – pyta Jasia w autobusie starsza pani i spogląda na niego karcąco. – Już ja dobrze panią znam! Ja wstanę, a pani zajmie mi miejsce!

– Tatry mają dwa miliony lat i trzy miesiące. – Baco, skąd wiecie to aż z taką dokładnością? – A był tu jeden profesor trzy miesiące temu i gadał, że mają dwa miliony. To ile mogą mieć teraz?

Spotykają się dwie dżdżownice. Jedna z nich mówi: -Dzień dobry pani, czy zastałam pani męża? -Niestety nie, chłopcy wyciągnęli go rano na ryby

Zatrzymuje policjant dresiarza, prosi go o dowód i zaczyna przepytywać: – Nazwisko? – Kowalski. – Imię? – Stefan. – Adresik? – Nie widać? Adidasa

Przychodzi piłkarz do fryzjera i mówi: "gol!"

Jak się nazywa skrzyżowania kota z węglem? Miał.

Jaki jest szczyt pijaństwa? – Tak upić ślimaka, żeby nie trafił do domu.

Znajomy do znajomego: Wiesz, zabiłem swojego psa. – Wściekły był? – No, zachwycony to on nie był.

Dlaczego blondynka wsypuje okruszki chleba do sedesu? – Karmi WC Kaczkę.

Wpada jajko do pustego żołądka – pusto tam, nudno. Za chwilę wlatują: kanapka, śledź, sałatka, pączek i pizza – dalej smutno, śpiąco. Nagle wpływa porcja alkoholu i mówi: słuchajcie, tu takie nudy, a na górze impreza – wracamy!

Rozmowa telefoniczna: – Sklep obuwniczy, słucham. – Przepraszam, pomyliłem numer. – Proszę przynieść, wymienimy.

Szef do nowego pracownika: – W naszym zakładzie obowiązują dwie zasady. Pierwsza to czystość. Czy wytarł Pan buty przed wejściem do gabinetu? – Oczywiście. – Druga to prawdomówność. Przed moimi drzwiami nie ma wycieraczki.

Mała dziewczynka stoi na ulicy i płacze, ludzie ją pytają: – Dlaczego płaczesz? – Bo się zgubiłam. – A jak się nazywasz? – Nie wiem. – A jak się nazywa twoja mama? – Nie wiem. – A swój adres znasz? – tak: wu-wu-wu-kropka-basia-kropka-pe-el.

W antykwariacie klient pyta: – Czy jest kronika Gala… no tego… jak mu tam… Sprzedawca pomaga: – Anonima? – Ano jak ni ma, to poszukam gdzie indziej

– Gdy rano dzwoni budzik, to mam wrażenie, jakby ktoś strzelał do mnie z karabinu maszynowego. – I co, natychmiast wstajesz? – Nie, śpię dalej jak zabity.

Siedzą w celi erotoman, zoofil, pedofil, sadysta i masochista.
Erotoman: Ach żeby kogoś tak wyruchać.
Zoofil: I żeby to był kotek.
Pedofil: A najlepiej taki malutki.
Sadysta: I jeszcze jakby mu na koniec rurką w łep pierd**nąć!
Masochista: Miau!

Przychodzi facet do fryzjera:
– Niech mnie pan tak krótko opierdoli.
Fryzjer:
– Ty chuju!

Jak nauczyć przeklinać Anglika po polsku?
Poprosić, aby powiedział:
Tea, who, you, yeah, bunny

Oto przepis na krucha babke
– bierzesz 2 jajka, jednego banana, babke na kolana, tyle się rucha az bedzie krucha !

O czym myśli kobieta, patrząca na sufit przez ramię mężczyzny, z którym leży w łóżku?
Kochanka:
– Kocha, nie kocha?
Prostytutka:
– Zapłaci, nie zapłaci?
Żona:
– Malować, nie malować?

mąż mówi do żony:
-zrob mi herbate
żona-a magiczne słowo?!
mąż-hokus pokus stara kurwo

Dlaczego kobieta ma 4 zwoje mózgowe więcej niż koń ?
– żeby nie piła wody z wiadra jak myje podłogę !

dlaczego ja tak lubie dowcipy ponizajace kobiety? :oops:

http://wywiad.z.dziwka.patrz.pl/
uwaga, niecenzuralne

Na przejście graniczne w Hrebennem zajeżdża czarny Mercedes 600.
Wysiada młody facet w czarnym garniturze i otwiera bagażnik.
Podchodzi do niego celnik i zaczyna klasyczne pytania:
– Narkotyki?, broń?, dewizy?
– Oczywiście – odpowiada kierowca i otwiera walizki.
Celnik z niedowierzaniem patrzy na zawartość waliz. Pierwsza
wypełniona po wierzch foliowymi torebeczkami z białym proszkiem,
druga pelna kałachów, w trzeciej równo poukladane paczki 100
dolarowych banknotów.
– To wszystko pana ? – pyta gościa
– Nie – odpowiada młody człowiek – to jest pana, moje jest w tamtym Tirze.

[ Dodano: 2005-06-18, 09:22 ]
Pamiętajcie! Nigdy nie dyskutujcie z dziećmi. Są cwane, przebiegłe i
zagną Was bez trudu. Nie wierzycie? Oto dowód:

Mała dziewczynka rozmawiała z nauczycielem o wielorybach.
Nauczyciel twierdził, że jest fizyczną niemożliwością, by wieloryb
mógł połknąć człowieka. Pomimo, że jest taki wielki, jego gardło jest
zbyt wąskie.
Dziewczynka upierała się, że przecież Jonasz został połknięty przez
wieloryba. Zirytowany nauczyciel powtórzył, że to fizycznie
niemożliwe.
Dziewczynka powiedziała:
– Gdy będę w niebie zapytam o to Jonasza.Nauczyciel spytał:
– A jeśli Jonasz poszedł do piekła?
Odpowiedziała: –
Wtedy pan go zapyta.

Przedszkolanka przechadzała się po sali obserwując rysujące dzieci.
Od czasu do czasu zaglądała, jak idzie praca. Podeszłado dziewczynki,
która w skupieniu coś rysowała. Przedszkolanka spytała ją, co rysuje.
Dziecko odpowiedziało:
– Rysuję Boga.
Zaskoczona nauczycielka po chwili odpowiedziała:
– Ale przecież nikt nie wie, jak Bóg wygląda.
Nie przerywając rysowania dziewczynka odpowiedziała:
– Za chwilę będą wiedzieli.

Na lekcji religii nauczyciel omawia z 5 i 6-latkami 10 Przykazań.
Właśnie omówili przykazanie o szanowaniu rodziców i nauczyciel
spytał:
– A czy jest jakieś przykazanie, które mówi o tym, jak traktować
braci i siostry?
Mały chłopiec (najstarszy z rodzeństwa)odpowiedział:
– Nie zabijaj.

Do szkoły zaproszono fotografa i nauczyciel namawia dzieci, by każde
kupiło odbitkę zdjęcia grupowego.
Pomyślcie tylko, gdy już będziecie dorosłe, popatrzycie na
fotografię i powiecie: "To Ania, teraz jest prawnikiem" albo "To jest
Krzys.Teraz jest lekarzem." Na to cienki głosik z tyłu sali:
– A to jest nauczyciel. Teraz już nie żyje.

rally in poland
http://video.google.com/videoplay?docid=8449797331165300012&q=rally
walka pijakow
http://media.skoopy.com/vids/vid_00789.wmv

[ Dodano: 2005-11-18, 22:52 ]
humoru cd

U wrót raju św. Piotr pyta duszyczke która próbuje się tam wepchać na chama:
– Ktoś ty?
– Ja? biskup Rzymu.
– Biskup Rzymu? Nie kojarzę.
– No, namiestnik Pański na Ziemi.
– To Bóg ma namiestnika? Nic mi o tym nie wiadomo.
– Jestem głową kościoła katolickiego!
– A co to takiego?
– ….
– Dobra. Czekaj tu, idę spytać szefa.
(tup, tup, tup)
– Panie Boże, masz chwilkę? Jest tu taki jeden, mówi, że jest papieżem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, głową czegoś tam..
– Nie kojarzę. Ale moment… Jezusie, może ty coś o tym wiesz?
– Nie, tato, nie kojarzę. Ale pójdę z nim pogadać.
Po chwili wraca Jezus zwijając się ze śmiechu i mówi:
– Pamiętacie to kółko wędkarskie, które zakładałem 2000 lat temu?
– No, i?
– Oni do tej pory działają!

Dziewczyna daje anons matrymonialny: "Poznam pana, który nie będzie mnie bil, nie odejdzie ode mnie i który będzie dobry w łóżku". Po kilku dniach słyszy straszne walenie do drzwi. Zaglądając przez "Judasza"nikogo nie widzi. Otwiera wiec drzwi, a tam leży na wycieraczce pan, który nie ma nóg ani rak. Mówi:
– "To ja jestem tym mężczyzna, który w stu procentach odpowiada Pani wymaganiom. Nie będę Pani bil, ponieważ nie mam rak. Od Pani nie odejdę, ponieważ nie mam nóg."
– "No ale jak tam jeśli chodzi o seks?"
– "A pani myśli, że czym to ja waliłem do drzwi?

Do reprezentacji Polski trafił nowy Murzyn. Na pierwszej odprawie przed treningiem Paweł Janas narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął uderzać w niego piłką.
– Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, piłka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstał nasz nowy Murzyn, lekko poszarzały i odzywa się do trenera Janasa:
– Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu żonę,
dzieci, a studiowałem filologię polską i mówię w tym języku lepiej niż niejeden Polak!
Paweł Janas popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział:
– Siadaj synu, ja mówię do Rasiaka.

Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy. Wyprzedziło go BMW, dziadek się wystraszył. BMW zatrzymało się na swiatłach, dziadek z tego strachu nie dał rady, przywalił w tył beemki. Wysiada z niej dwóch byków:
– Co dziadek, walnąłeś…?
– Tak (cienkim wystraszonym głosem)
– Masz kasę?
– Nie
– Ubezpieczenie?
– Nie
– A syna?
– Mam
– To masz tu komóreczkę, dzwoń po synka to odrobi u mnie, bo ty się do roboty nie nadajesz… Dziadek zadzwonił, podjeżdżają 3 Mercedesy S-klasa, wysiada kilku byków i jeden z nich mówi:
– Co tatuś? Walnął jak cofał?

Stajnia Ferrari zwolniła całą załogę boksu. Decyzję podjęto po przejrzeniu dokumentacji dotyczącej grupy młodych, bezrobotnych Polaków z Berlina, którzy byli w stanie w ciągu czterech sekund odkręcić wszystkie koła od samochodu, nie dysponując przy tym żadnymi potrzebnymi narzędziami.
Team Ferrari uznał to za mistrzowskie osiągnięcie, jako że w dzisiejszych czasach o zwycięstwie lub przegranej w wyścigach Formuły 1 nierzadko decyduje czas pobytu w boksie i zaproponował im pracę. Projekt jednak zakończono równie szybko, jak go rozpoczęto: młodzi mechanicy co prawda zmienili wszystkie koła w ciągu czterech sekund, ale równocześnie kompletnie przelakierowali bolid, przebili numery silnika i sprzedali teamowi McLarena…

Pewien Szkot kupuje samochód. Wybrał najtańszy model, ale dręczy go jeszcze jedna wątpliwość. Pyta więc sprzedawcę:
– Czy to auto zużywa dużo benzyny?
– Skądże! Łyżeczkę zaledwie.
– Do herbaty…? – dopytuje się podejrzliwie Szkot.

Szczęśliwy posiadacz nowego malucha mknie szosą i widzi wlokącego się poboczem staruszka z krową.
Zatrzymuje się i mówi szyderczo do piechura:
– Wziąłbym was dziadku, ale co z krową.
– Nie szkodzi, panoczku, mówi staruszek, ona pobiegnie za samochodem.
– No to siadajcie, mówi kierowca, niech biegnie – i przyciska gaz do dechy. Ku jego zdziwieniu, krowa
nadąża za autem, ale po kilku minutach zaczyna dyszeć i chrapać.
– No widzicie, mówi kierowca do dziadka, nie da rady.
– Nie szkodzi, powiada obojętnie staruszek, ona tak zawsze, jak chce wyprzedzać.

Cytat sojka :
mąż mówi do żony:
-zrob mi herbate
żona-a magiczne słowo?!
mąż-hokus pokus stara kurwo

HAHAHAHAHA… to jeden z lepszych kawalow jakie ostatnio "slyszalam" :D
Dobre, dobre.. :D

Jasio pyta mame:
-Mamo,co na obiad?
-Kupa i ryz
-Fuu…ryz….

Matematyk, chemik, mechanik i informatyk mieli jechać razem samochodem.
Jak na złość, auto nie chciało zapalić. Zaczęli się więc naradzać, co powinni zrobić.
– Może sprawdźmy, czy są wszystkie koła? – zapytał matematyk.
– Moim zdaniem, to coś z mieszanką, trzeba spuścić paliwo i zatankować nowe.
– zaproponował chemik.
– Niee… To na pewno popsuł się silnik. – powiedział mechanik.
Na to informatyk:
– A może powinniśmy wysiąść, jeszcze raz wsiąść i znowu spróbować?

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top