"Magdalenka"
popadało więc trzeba było upaprać rower…
traska jest sympatyczna i mało wymagająca…
ale po deszczach rower woziło rewelacyjnie…
obeszło się bez karola, ale było blisko… :570:
coś tam się zaczyna wypogadzać…
ale myślę, że gdzieś w głebi lasu znajdzie się jeszcze niejedno bajorko… ;-)
jasne…
ileż można się babrać… :-D
ale po błotku inaczej się rowerek wozi…
także momentami jazda jest bardziej wymagająca…
dlatego cały czas zastanawiam się nad błotnikami… :-)
a wyjeżdżałeś na Maternówkę…? :D
dokładnie…. wjazd jest od strony Lubeni… :-)
Ja wczoraj tez niezle sie usmarowalem , ale umylem odrazu rower :D
Mi tam błoto nie przeszkadza , ale nie lubie jezdzic caly czas po nim , czasami trzeba odreagowac na szosie :)
Ostatnio okazji do upaprania maszyny nie brakuje :D Ja ostatnio szaleje po bliższych i dajszych lasach.
czasem by sie przydały, nie mowiac o błotku to zwlaszcza wtedy gdy niespodziewanie zaczyna padac deszcz lub robi sie burza :] najlepsza opcja sa chyba błotniki takie dopinane, a nie zamocowane na stałe.
zabrzmiało złowieszczo :D gdzie ta maternówka ?
ja jednak wolę szosę, a podjazd na Magdalenkę jest niezły :wink:
faktycznie może jechałem ale nie kumam nazwy Maternówka, jeśli to w okolicy Babicy to chyba jechałem, a tam też można w tyłek ładnie dostać :)
pozdrowienia!!
Miejmy nadzieje ze pogoda wkoncu sie wyklaruje bo nie naleze do maniakow jazdy po blocie, wole kurz :D
błotko na Magdalence? sympatycznie:) gorzej jest jak sie z niej zjezdza i błotko zaczyna fruwać
Hehe a jechaliście kiedyś na Wielicki Staw w Tatrach Słowackich? ;);) No to polecam ;) 8 km pod góre nachylenie 12 % :) Ale zajazd stamtąd to niesamowite przeżycie. Pozdrawiam
Najnowsze komentarze