Fala rowerów zakorkuje Rzeszów

RZESZÓW Ścieżki budujemy wszędzie, gdzie to możliwe – twierdzą władze miasta.

Za kilkanaście dni ulicami miasta ruszy Masa Krytyczna. To rowerowy peleton mający wytknąć władzom miasta ignorancję, z jaką traktują rowerzystów, a kierowcom samochodów uświadomić, że nie są jedynymi użytkownikami dróg.

Na problemy rowerzystów, jeszcze za prezydenckiej kadencji Andrzeja Szlachty, zaczęli zwracać uwagę członkowie Federacji Anarchistycznej. W trakcie cyklicznych demonstracji wielokrotnie odwiedzili Ratusz składając petycje, w których domagali się tworzenia nowych ścieżek rowerowych.

Sami malowali ścieżki
Podsuwali proste rozwiązania, takie jak chociażby podzielenie szerokich chodników na dwie części – pieszą i rowerową. W niektórych miejscach nawet się to udało, choć czasem władzy trzeba było pomóc. Kiedy obok stadionu Stali pojawiła się wyproszona biała linia, rowerzyści sami malowali symbole rowerów.
– Udało się nam wtedy wywalczyć ważną obietnicę. Każdy remont bądź budowa nowej drogi miał zawierać w planach ścieżkę rowerową. Za prezydenta Ferenca zaczęły się jednak schody. Wysyłał nas do Miejskiego Zarządu Dróg i Zieleni. Tam usłyszeliśmy, że nie można nic zrobić, bo to prezydent ma pieniądze. Zaczęło się urzędnicze odbijanie piłeczki – opowiada Robert z FA.

Na Cieplińskiego nie było miejsca
Wystarczy przejść się ulicami Cieplińskiego, Lisa-Kuli i Hetmańskiej, gdzie niedawno przeprowadzano remonty. Ścieżek dla rowerów, jak nie było, tak nie ma.
– Remontując ul. Lisa Kuli i Cieplińskiego nie mogliśmy wybudować traktu dla rowerów, bo nie było na to miejsca. Rowerzyści nie mogliby omijać przystanków, a w takiej sytuacji o wypadek nie trudno. Przy okazji remontów ulic ścieżki rowerowe budujemy jednak wszędzie, gdzie to tylko możliwe – zapewnia Marek Ustrobiński, wiceprezydent miasta ds. inwestycji. – W tym roku wykonamy je wzdłuż całej obwodnicy południowej.
14-kilometrowy odcinek ma prowadzić od ul. Krakowskiej, aż po al. Armii Krajowej i ul. Lwowską. Ścieżka będzie wybudowana także przy okazji remontu al. Wyzwolenia, na całej jej długości.

Masa rowerów w Rzeszowie
– Świetnie, że coś się zaczyna dziać, szkoda tylko, że nikt nie myśli centrum Rzeszowa, gdzie nadal straszą nas wysokie krawężniki i brak stojaków dla rowerów – mówi Łukasz Nowak z Towarzystwa Ochrony Przyrody "Ostoja”. – Wszystkich rowerzystów będziemy więc namawiać do wzięcia udziału w rzeszowskiej masie krytycznej. To, organizowane na całym świecie, wspólne przejazdy przez miasto, które maja na celu zwrócić uwagę, przede wszystkim urzędników i kierowców samochodów na to, że istniejemy.
Celem akcji nie jest zablokowanie ruchu ulicznego, tylko masowe włączenie się do niego. A że przy okazji często tworzy się rowerowy korek. – Jest on równie legalny jak ten samochodowy, a o ile bardziej zdrowy – piszą rowerzyści na stronach internetowych.
Pierwsza masa krytyczna w Rzeszowie, zapowiadana jest na ostatni piątek miesiąca. W trakcie akcji zbierane będą podpisy pod petycją, która trafi do Ratusza.

Grzegorz Król,
Bartosz Gubernat
"Nowiny"

Gdybym jeszcze miał rower …. ale i tak w piątek nie mogę, To chyba 24 czerwca? a ja w następny dzień jadę do spodka na siatkę :)

Jeśli jedziesz ścieżką i jakiś pieszy wejdzie Ci pod koła możesz go rozjechać. On będzie odpowiadał jeśli Ci się coś stanie. Na takich samych zasadach jak by pieszy wtargną na ulicę. Tylko musisz jechać po ścieżce i niezbyt szybko.
Widziałem już taki wyrok w którym kobieta, której dziecko wtargnęło na ścieżkę powodując upadek rowerzysty dostała do zapłaty na rzecz rowerzysty 500 zł.

Pozdrawiam.

nareszcje cos. Ale i tak sadze nic z tego. Bo ludzie zachowuja sie jak bydlo, niie obchodzi ich czy to droga rowerowa czy nie laza wszedzie. Rowerzysta ma ciezkie zycie. Ja sie przezucam na ulice bo na chodniku predzej sie zabije :(. Wczoraj tak dachowalem bo jedna pani poleciala do autobusu gdy ten juz ze 2 minut stal ( ona caly czas siedziala na przystanku najprawdopodobniej ktos bilet kupowal i miala czas) Nawet sie nie popatrzyla. Ludzie co siedzieli na przystanku to patrzyli na mnie jak na UFO. To nie to co zachod. Tam zawsze pomoga

tyle ze mnie wkurza ze ludze biegna na oslep i sie nie patrza. Dzieki Abdul czyli na drodze na rowerow moga pozabijac ludzi

naet jak beda drogi dal rowerow to ludzie nimi laza i to mnnie wpi**** ze musze spirale robic. Np, na Hetmanskiej jest droga ludzie nia laza karygodne

ostatnio jezdzilem wiele po Rzeszowie, po ulicach i chodniku.
Ulic mamy malo fajnych po ktorych mozna jechac ze znaczna predkoscia, Bat. Chlopskich robia, jak sie jedzie na Lancut jest kawalek ladnej drogi, na Lisa Kuli, Armii Krajowej w okolicach Makro. Chodniki widze postepy sa sciezki ale co z tego ze piesi to wala i chodza gdzie im sie podoba. Ostatnio sie wkurzylem jak baba szla sciezka rowerowa a ja jechalem 25 kn/h i hamowalem ostro bo bym w nia wpadl, ta miala pretensje ze jezdze w ogule tedy i to moja wina nie jej. W glowie sobie pomyslalem ze nastepnym razem sie w nia wp****ole i bedzie miala. Ulice fajnie sie nimi jezdzi. Kierowcy sa wyrozumiali, tirowcy tez. Tylko te ciolki z MPK uwazaja sie za krolow szos jak widze ze autobus wjezdza na przystanek to sie zatrzymuje i czekam ze znow ruszy. Ostatnio jechalem ulica Powstancow Warszawy kierwoca MPK po porstu by mnie zmiazdzyl mialem tyle szczescie ze pas obok byl wolny i mu ucieklem. Jeszcze o kierowcach w piatek wracajac ze Slociny kierowca MPK wymusil pierszenstwo chodz musial mi ustgapic. Nie lubie tez jak jade glowna a auta wyjezdzaja. Raz mialem wypadek babka zle ocenila moja predkosc i po prostu w nia wpadlem. Rozwalilem sobie cale kolo poobijalem sie a jej wgniotlem karoserie. jej wina byla baba nie chciala Policji, wiec powiedzialem zeby mi kupila nowe kolo i po sprawie szybko i zrecznie bez problemow. Widzialem fajne vlepy ma ktos moze ROWERZYSTA TEZ CZLOWIEK

Depciak
nie bądź takim pesymistą…
"ale i tak nic z tego" :-D
oglądałem reportaże z Masy np w Warszawie, to prawda, że wśród kierowców to niewiele zmienia…
ze wstydem się przyznam, że jako kierowca samochodu zacząłem zwracać większą uwagę na rowerzystów dopiero odkąd sam się nim stałem tak bardzoej na poważnie…
:-(
sądzę, że oprócz próby wywalczenia czegokolwiek u władz miasta…
to będzie też po prostu świetna okazja, żeby się "zintegrować" poznać i zabawić…
zresztę temu – czyli wspólnej jeździe – ma to przede wszystkim służyć…
pozdrawiam

to prawda…
większość ma w d… rowerzystów…
a władze ani myślą robić ścieżki rowerowe…
po co przecież wszyscy i tak wożą d….. samochodami ;-)

Cytat Depciak :
naet jak beda drogi dal rowerow to ludzie nimi laza i to mnnie wpi**** ze musze spirale robic. Np, na Hetmanskiej jest droga ludzie nia laza karygodne

nie tylko na hetmańskiej…
wszędzie gdzie jest znak rowerku piesi mają to w nosie…
po prostu

zdecydowanie jazda po mieście nie należy do przyjemnych…
śmigam ulicami ale tylko po to aby przemieścić się z punktu do punktu…
natomiast trasy rowerowe poza…?

cóż… ciągle tego mało, ale na szczęście w lasach jest dużo ścieżek…
niekoniecznie oznakowanych jako szlak rowerowy ;-)

Kierowcy to są sqr*****…. nie wszyscy ale wiekszosc:) Sam nim jestem i zwracam uwage na rowerzystów . Dzisiaj chyba ze 3 razy bym wyladował na masce , bikerów traktuje sie jak powietrze a sa oni wcale nie gorszymi uczestnikami ruchu !! Jeszcze gosc wysiadl i sie ze mna kłoci ze na niego kle i mam pretensje !! no ludzie , cymbał jakis .

Heh w sumie dla mnie te sciezki rowerowe w miescie to jest niepotrzebny wydatek :P
I tak smigam po ulicach :P No ale ok jesli ktos bedzie tym jezdzil .

Ja tam wole sobie posmigac poza miastem , najlepiej szlakami jakimis no ale
wokoł Rzeszowa jest ich niestety niewiele . Niby tam powstaja nowe ale
ja nawet nie wiem jak tam dojeechac :P

ktos ma jakies dokladniejsze info o zblizajacej sie masie ?
chetnie bym sie tam zjawil

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top